- Szczegóły
- Wiadomości
Budowa stacji bazowej w Kobylinie - jest stanowisko sieci Play
Kolejny protest w sprawie budowy stacji bazowej i masztu telekomunikacyjnego. Tym razem w podgrójeckim Kobylinie.
Mieszkańcy Kobylina oraz Mieczysławówki nie godzą się na postawienie w sąsiedztwie ich zabudowań stacji bazowej i masztu telekomunikacyjnego 5G. Napisali już do władz powiatu grójeckiego i gminy Grójec.
Dowiedzieli się przez przypadek
Maszt ma stanąć na jednej z działek w Kobylinie, tuż przy granicy z miejscowością Mieczysławówka. Mieszkańcy o planach budowy dowiedzieli się przez przypadek.
– Zauważyłem, że na działce sąsiadki, tuż przy granicy z moją posesją prowadzone są pomiary – mówi Marcin Żurawski, mieszkaniec Mieczysławówki. – Jak się okazało, panowie sprawdzali, czy na wspomnianej działce są dogodne warunki do wybudowani stacji bazowej i masztu telekomunikacyjnego.
Pan Marcin jest bezpośrednim sąsiadem działki, gdzie planowana jest inwestycja, a 50-metrowy maszt ma stanąć zaledwie 10 metrów od jego zabudowań. Od razu zaalarmował sąsiadów o planach budowy stacji i masztu. Kilka tygodni później na miejscu prace prowadzili geodeci. Jak się okazuje, działka na której ma być zlokalizowana inwestycja, należy do rodzimej mieszkanki Kobylina, która obecnie stale mieszka w Warszawie. – Mimo wielu prób rozmów z sąsiadką, a także z jej mężem, nie udało nam się ich przekonać do zaniechania użyczenia działki na ten cel – dodaje Marcin Żurawski. – W ich ocenie stacje i maszty są bezpieczne.
Zasięg i internet mają
Mieszkańcy o planach budowy dowiedzieli się na przełomie lipca-sierpnia. W czwartek 26 października do Starostwa Powiatowego w Grójcu wpłynęło zgłoszenie na wydanie decyzji w sprawie budowy stacji bazowej telefonii komórkowej sieci Play. – W miejscowościach nie ma problemu z zasięgiem telefonicznym, a światłowód daje możliwość korzystania z internetu – podkreśla Artur Zagdański mieszkaniec Kobylina. – Jest w oddali kilka miejsc, niezamieszkałych, oddalonych od naszych wsi, gdzie można taki maszt zlokalizować.
Mieszkańcy byli również skłonni pokryć odszkodowanie, jakie miałaby zapłacić mieszkanka, na działce której ma stanąć antena, gdyby wycofała się z umowy. – Nie wchodziło to w grę.
Do powiatu i gminy
Nie widząc szans porozumienia z sąsiadką, mieszkańcy zdecydowali się na poinformowanie o sprawie Rady Powiatu Grójeckiego oraz Rady Miejskiej w Grójcu. Zawnioskowali do radnych o podjęcie uchwały w sprawie poparcia sprzeciwu mieszkańców wsi Kobylin i Mieczysławówka. Pod petycją podpisało się ponad 140 osób. Sprawa była tematem obrad Komisji Skarg Wniosków i Petycji rady powiatu a także takiej samej komisji Rady Miejskiej w Grójcu. Grójecka komisja po zapoznaniu się z wnioskiem mieszkańców poparła ich stanowisko. Projekt uchwały w tej sprawie został wpisany w porządek obrad sesji rady miejskiej, w poniedziałek 30 października.
W głosowaniu, za podjęciem uchwały opowiedziało się 19 z 21 obecnych na obradach radnych. Dwie radne wstrzymały się od głosu.
W podobnym tonie wypowiedziała się komisja powiatowa, która również popiera sprzeciw mieszkańców, jednak dodaje, że nie posiada kompetencji prawnych do wstrzymania tej inwestycji. Radni powiatowi również w poniedziałek, 30 października pochylili się nad uchwałą w sprawie poparcia sprzeciwu mieszkańców. Za jej podjęciem zagłosowało 16 radnych, jeden był przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu.
W miejscowości pojawiły się banery protestacyjne. Powstał również profil na portalu społecznościowym facebook.
Nic o nas, bez nas
W ocenie mieszkańców Kobylina i Mieczysławówki budowa stacji bazowej oraz masztu powoduje zagrożenie bezpieczeństwa ludzi oraz mienia, pogorszenie stanu środowiska, warunków zdrowotno-sanitarnych, wprowadzenie utrwalenie bądź zwiększenie ograniczeń i uciążliwości dla terenów wiejskich.
– Wiadomo, na początku moc tych wieży jest mała, a potem są one zwiększane – dodaje Artur Zagdański.
Jak podkreślali nasi rozmówcy, teren Kobylina oraz Mieczysławówki stale się rozrasta, przybywa mieszkańców, a lokalizacja stacji bazowej i masztu nie zachęci nowych potencjalnych mieszkańców, do budowania swoich domów w sąsiedztwie miejscowości. Jak dodają, inwestycja może negatywnie wpłynąć na wartość nieruchomości w najbliższej okolicy.
– Naszym zdaniem, decyzje w tak ważnych dla gminy sprawach, nie mogą być podejmowane bez konsultacji z mieszkańcami. – po