Tu nie ma polityki, tu są czysto gospodarcze tematy

W środę 6 marca br. na Plac Targowy w Grójcu zjechało ponad 70 ciągników.  Rolnicy i sadownicy z powiatu grójeckiego gremialnie i z pełnym zaangażowaniem wspierają ogólnoeuropejski strajk.
- Przykro nam, że musiało do tego dojść–  ¬ mówił Wiesław Czerwiński z Solidarności Rolników Indywidualnych. – Nie robimy tutaj polityki. Jest o co walczyć. Są problemy i musimy je rozwiązywać. Łączy nas dziś wspólny interes walki o dobre warunki pracy i produkcji na wsi, o możliwość szkolenia, kształcenia i wychowania młodego pokolenia - dodał.
  
Natomiast Witold Piekarniak ze Związku Sadowników RP skierował do uczestników manifestacji  podziękowanie – Wielkie dzięki, że tutaj jesteście. Chciałbym, żeby to wszystko wybrzmiało: tu nie ma polityki, tu są czysto gospodarcze tematy. Presja jest potrzebna i wskazana po to, aby uzmysłowić rządzącym po raz kolejny nasze problemy. Zwrócił się także bezpośrednio do młodych ludzi – Nie ma wymiany pokoleniowej na szczeblach organizacji decyzyjnych. Samymi maszynami świata nie zawojujecie, sama produkcja nie wystarczy, musi jeszcze ktoś umieć „posterować”.

– Czy jest dobrze czy jest źle zawsze trzeba być zorganizowanym. Pojedynczo przegra każdy jeden z nas, działać trzeba wspólnie – podsumował Wiesław Czerwiński.

Z kolei Wojciech Kot – sadownik z Uleńca pytał – Dlaczego my tu jesteśmy, dlaczego protestujemy, dlaczego się oburzamy? Bo naród, który się oburza ma prawo do nadziei. Przyjechaliśmy tu dzisiaj, bo mamy jeszcze tę nadzieję, że nasze rolnictwo możemy ocalić, że ten protest coś nam przyniesie.

Adolf Maciak – radny powiatu grójeckiego zaapelował – Nie dajmy się chłopi podzielić. My jako rolnicy jesteśmy najsłabszym ogniwem. Jedynie we wspólnocie możemy swoje cele osiągnąć. To, co rolnik wyprodukuje powinno być po godziwych cenach sprzedane. I o to nam chodzi.

Po wysłuchaniu wszystkich przemówień kawalkada oflagowanych ciągników przy dźwiękach „Roty” ruszyła na blokadę trasy S-7. Plan był taki, aby zablokować trasę w dwóch miejscach, przy stacji Orlen na rozwidleniu tras S7 i 50, a także zjazdu na krajową 7 w Szczęsnej. Niestety, ale rozmowy w policją przedłużały się. Początkowo, mimo wcześniej złożonych pism, nie zezwoliła ona na blokadę trasy S7. Protestujący z uporem pozostawali przy swoim i finalnie ok. godziny 14.00 udało się zablokować trasę w dwóch zaplanowanych wcześniej lokalizacjach. 
Z pomocą dla głodnych sadowników i rolników przyjechały gospodynie z Koła Gospodyń Wiejskich  „Zgrane Panie” w Olszewie, Koła Gospodyń Wiejskich „Gospochy Bony” w Bądkowie oraz Koła Gospodyń Wiejskich w Goszczynie, które rozdawały gorącą zupę oraz bigos. 

Joanna Kaźmierczyk