Background Image
Previous Page  9 / 24 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 9 / 24 Next Page
Page Background

INFORMATOR

INWESTYCYJNY

Wywiad z Panem Edmundem Piankowskim, pełnomocnikiem właściciela plantacji.

Dzielimy się doświadczeniem,

czyli z wizytą na plantacji borówki amerykańskiej,

na której wybudowano gazociąg Szczecin-Gdańsk

Jaka była Państwa reakcja, gdy do-

wiedzieliście się o planach budowy

gazociągu?

Byliśmy wystraszeni. Kiedy dowie-

dzieliśmy się, że inwestycja realizo-

wana jest na podstawie specustawy

gazowej, zdaliśmy sobie sprawę, że

nie możemy „kopać się z koniem”.

Ale wzajemne sympatyczne podej-

ście do siebie ułatwiło nam pracę.

Bliski kontakt z inwestorem, a później

z Wykonawcą robót budowlanych

spowodował, że się nie zawiedliśmy.

Zbudowaliśmy dobre relacje, które są

podtrzymywane do dziś.

Budowa gazociągu SzczecinGdańsk

zakończyła się około 6 lat temu.

Z perspektywy upływu lat, jak oce-

nia Pan cały proces inwestycyjno-

-budowlany?

Wiele lat upłynęło. Nie taki diabeł

straszny jak go malują.

Mając wiedzę na temat zakresu prac

budowlanych, czyw jakiś szczególny

sposób przygotowywaliście się Pań-

stwo do tej inwestycji ?

Najpierw sprecyzowaliśmy dokład-

nie jakie prace będą wykonywane,

na czym będą one polegały, w jakiej

kolejności zostaną przeprowadzone.

Zidentyfikowaliśmy czynniki istotne

dla nas. Mieliśmy dużo obaw związa-

nych z urządzeniami, które na planta-

cji funkcjonują. Kiedy dowiedzieliśmy

się o wykopach, wiedzieliśmy, że trze-

ba je będzie zdemontować i zabezpie-

czyć. Liczyliśmy się z tym, że trzeba

będzie wykonać nowe nasadzenia.

Wykonawca robót budowlanych po-

szedł nam bardzo na rękę i wykonał

prace po zbiorach – od stycznia do

maja. Porozumieliśmy się z Wyko-

nawcą i wspólnie zabezpieczyli-

śmy instalacje tak, jak sobie tego

życzyliśmy.

Jakiego rodzaju były to instalacje?

Takie same instalacje, jak w uprawach

sadowniczych - system kropelkowego

nawadniania, instalacje hukowe, an-

tygradowe, urządzenia przeciwmro-

zowe, tunele itd.

Czy Wykonawca robót budowla-

nych poradził sobie z tak skom-

plikowanymi instalacjami? Jak

układała się współpraca pomiędzy

GAZ-SYSTEM, Wykonawcą a Pań-

stwem?

Wykonawca był bardzo profesjonal-

ny, nie możemy powiedzieć ani jed-

nego złego słowa. Jego pracownicy

podchodzili bardzo indywidualnie

do każdej problematycznej kwestii

– mogliśmy liczyć na ich pomoc na-

wet w naszych pracach przeładunko-

wych. Po pracach budowlanych te-

ren został uporządkowany. Jesteśmy

zdania, że można się porozumieć,

gdy człowiek nie jest z góry nasta-

wiony na „nie”.

Na okoliczność wejścia i zejścia

z nieruchomości były sporządza-

ne protokoły. Który element z tych

czynności wymagał szczególnej

uwagi? Na co chciałby Pan uczulić

właścicieli plantacji przy spisywaniu

tego rodzaju dokumentów?

Wniesione przez nas uwagi do pro-

tokołów dotyczyły terminu wyko-

nywania prac poza okresem wegeta-

cyjnym. Baliśmy się, że Wykonawca

robót wejdzie na plantację w okresie

kwitnienia i zbiorów. Wykonał jednak

prace w preferowanym przez nas ter-

minie. Bardzo dokładnie przestrzegał

dokonanych ustaleń. Ogrodził plac

budowy płotem z siatki leśnej, ści-

śle przestrzegał wyznaczonego pasa

montażowego.

Wracając do protokołów, bardzo waż-

ne jest sporządzenie dokładnej inwen-

taryzacji nieruchomości np. podanie

liczby sadzonek, ich odmian, wieku,

podanie informacji o istniejącym

systemie melioracyjnym (studniach,

drenach) itd.

Jak długo trwały prace na Państwa

nieruchomości?

Prace trwałyok. 5-6miesięcy i znasze-

go punktu widzenia były wykonane

bardzo profesjonalnie. Protokół koń-

cowy był spisywany później, dopiero

po próbach technicznych gazocią-

gu. Sami też przygotowaliśmy się do

rozpoczęcia robót budowlanych np.

zaczęliśmy od wykopywania sadzo-

nek. Następnie weszła specjalistyczna

firma i zabezpieczyła system meliora-

cyjny. Na naszej plantacji mamy dwa

rodzaje systemów drenarskich: dreny

różniły się kształtem i wymiarem. Je-

den z systemów melioracyjnych był

zinwentaryzowany i mieliśmy doko-

nany jego pomiar, natomiast drugi nie

był zinwentaryzowany.

Od wybudowania gazociąguminęło

kilka lat. Jak wpłynęła jego budowa

na dalszą uprawę ziemi i prace od-

tworzeniowe plantacji?

W tak krótkim czasie nie da się cał-

kowicie zrekultywować terenu i po-

wrócić do stanu sprzed budowy.

Przygotowując się do procesu odszko-

dowawczego korzystaliśmy z dorobku

naukowego. Zgodnie z opracowania-

mi czas rekultywacji gleb dla plantacji

borówkowych wynosi od 10 do 15 lat.

Ten czas jeszcze nie upłynął, trudno

więc się wypowiadać. Jesteśmy jednak

dobrej myśli.

Podczas komunikacji naszych in-

westycji wielu właścicieli wychodzi

z propozycją, aby odszkodowanie

było naliczone i wypłacone przed

pracami. Czy to korzystne rozwią-

zanie?

Przez takie podejście wiele rzeczy

można niedoszacować. Właściciel

powinien bardzo dobrze się przy-

gotować. Przede wszystkim poznać

kryteria, jakimi biegły rzeczoznawca

powołany przez Wojewodę będzie się

kierował. To ważne, aby mieć przy-

gotowany materiał, który będzie za-

łącznikiem do protokołów wejścia

i zejścia, aby nie był to tylko wyrys

z mapy, nr działki i jej powierzchnia.

Na podstawie tego, co znajdzie się

w dokumentach biegły będzie budo-

wał swoją opinię i tak oszacuje szko-

dy. Trzeba sobie i jemu w tym proce-

sie pomóc, aby wyeliminować ryzyko

popełnienia błędów, lub pominięcia

istotnych kwestii.

Wyjaśnię na przykładzie naszej plan-

tacji, która ma już 30 lat. Długo po-

szukiwaliśmy odpowiedniego miejsca

na jej założenie. Kluczową kwestią

był rodzaj gleby. W czasie zakłada-

nia plantacji nasadziliśmy pas wia-

trochronny. Przy dużej powierzchni,

kiedy wiatr się rozhula, niekorzystnie

wpływa to na rośliny – wiatr je ła-

mie, chłodzi itd. Jeżeli wycina się pas

drzew wiatrochronnych, naraża się

plantację, ponieważ dopóki nie uro-

śnie nowy pas, to ponosi się szkody.

W procesie szacowania szkód trzeba

pamiętać o takich szczegółach.

Ważne, aby zastanowić się nad usta-

leniem kryteriów szacowania szkód

jeszcze przed budową. Uprzednia roz-

mowa z biegłymi jest bardzo istotna

i pomocna do ustalania kryteriów

szacowania odszkodowań.

Czy jesteście Państwo zadowoleni

z odszkodowania i czy długo czeka-

liście na jego wypłatę?

Przekazaliśmy biegłym dokumen-

tację, którą sami przygotowaliśmy.

We własnym zakresie zgroma-

dziliśmy np. informacje o zdro-

wotności plantacji, ocenę stanu

zdrowotności roślin, badanie

stanu gleby, informacje o pasie

wiatrochronnym itp.

Uznaliśmy, że było to w naszym

interesie. Co do terminu wypła-

ty, to zejście z budowy nastąpiło

w czerwcu, w marcu następnego

roku spisaliśmy protokół po pra-

cach, a odszkodowanie dostaliśmy

po kolejnych 8 miesiącach.

Czy br a l i ś c i e c zynny udz i a ł

w procedurze odszkodowawczej

Wojewody? Czy zapoznawaliście

się z dokumentacją odszkodo-

wawczą?

Tak. Otrzymaliśmy operat szacun-

kowy i nie wnosiliśmy do niego

uwag.

Na koniec naszej rozmowy chcia-

łabym zapytać, jaka jest dobra

rada dla właścicieli plantacji,

którzy przejdą ten sam proces co

Państwo?

Brać udział w czynnościach proto-

kolarnych i zapoznawać się bardzo

dokładnie ze sporządzonymi ope-

r a t am i . G r u n t own a w i e d z a

i duże zaangażowanie właściciela

w cały proces pozwala zakończyć

go szybciej oraz stanowi gwarancję

rzetelnego sporządzenia operatu,

który jest podstawą do wypłaty od-

szkodowania.